że urodziła się w czasach wojny…
Złote Cimcie w fikuśnych trzewiczkach na obcasach, drapieżne Wilki i Wilkołaki, Chimpu
i Behemot, Tristan i Małgorzata, Panna Senna… I kocia rodzina: Pusia, Maksymilian, Skarbunio, Różyczka… Ceramicznych stworów i postaci Anny Malickiej-Zamorskiej nie można nie zapamiętać... Bardzo osobliwe, bardzo urokliwe, bardzo niezwykłe…
Bo też Anna mieszka w ogromnym starym domu na peryferiach Wrocławia odgrodzona
od zgiełku miasta ścianą z drzew, krzewów i kwiatów. I kiedy w księżycową noc nie może zasnąć, schodzi w porannych pantoflach do pracowni i rzeźbi aż do świtu. A kiedy Panna Senna znajdzie się w piecu, Anna zaparza mocną kawę i wypija ją na tarasie w towarzystwie Pazurka, persa lat 18 i trzylatka Miśka, absolutnego mieszańca (matka rottweilerka, ojciec nieznany ). Potem przygotowuje śniadanie dla swoich gości. Zjeżdżają do niej z całego świata, bo Anna zawsze wysłucha, pocieszy, pomoże… Anna - matka, opiekunka, przyjaciółka, nauczycielka…
Bardzo lubię Annę. Ona jest taka niedzisiejsza. W swoim życiu i w swojej sztuce…
Anita Bialic