ABBBartyściwystawywarsztatyo nasforumbibliotekakontaktenglish

Bożena Knecht - "Uważaj, Paß auf.."
16.05.08 - 04.06.08, otwarcie: 16.05., godz. 19:00
Otwarta Pracownia, ul. Dietla 11, Kraków

Na jednej z marmurowych fontann Alhambry, mauretański poeta głosi chwałę przemiany szlachetnego kamienia w spływającą z niego wodę: Stapia się w jedno to, co płynne i to co trwałe, woda i marmur, i patrząc nie wiemy, które z nich płynie. Owa fontanna tak mówi o sobie: Gdzie znaleźć większy cud? Woda tak tryska ze mnie, że czasem kryje mnie i przestajesz mnie widzieć. Zda się tworzymy, woda co bieży, i ja, jeden złom lodu: połową topi się i spływa, gdy druga połowa trwa niezmieniona.
Ta niepewność i ten zachwyt przypominają mi się, gdy patrzę na fotografie Bożeny Knecht. Oto podpatrzone w płynnym momencie stawania się strzępy przedmiotów i kawałki ciała. Przechodzą jedne w drugie w sposób tak tajemniczy, iż nie wiemy, co jest delikatnym muślinem, a co różową skórą, co kwiatem, a co powietrzem, co materią organiczną, a co jej przetworzeniem w tkaninę, co szarością cienia, a co materialnym zarysem. Cóż ma oznaczać to stawanie się form, to przechodzenie ich jedna w drugie, to mruczenie kruchych przedmiotów żyjących własnym życiem i zajętych pokazywaniem nam – a może sobie nawzajem – swoich podszewek, szpar i nisz, miękko zawiniętychkrawędzi? Oto pokazano nam świat emocji, tak jakby można je było pokroić na plasterki i zobaczyć pod mikroskopem. Utrwalono – o ile to słowo pasuje do dzieł, których zadaniem jest pokazać generalną niemożność utrwalenia czegokolwiek co się staje – moment przechodzenia jednych uczuć w drugie, nagłego pojawienia się nastrojów, nieokreśloność chwili, niespodziewanie wzburzone emocje, miękką czułość nie mającą w sobie żadnej czułostkowości. Na chwilę możemy zobaczyć to, czego szczególni wrażliwcy doświadczają w nagłych chwilach i o czym nie bardzo potrafią opowiedzieć innym: chłód i ciepło, barwę i szarość, zapach i smutek, cień i światło – wszystko co sprawia, że jakiś moment, jakieś miejsce, jakiś gest pozostają w nas na zawsze jako nieokreślone wspomnienie, które
przywołuje się same, w chwilach nagłych i zaskakujących. Doprawdy ubodzy ci, którzy nie doznają takich olśnień. Niech więc chociaż patrzą. Jak mówi mauretańska fontanna: Kiedy nadchodzi noc, mógłbyś pomyśleć, że jesteś światem położonym gdzieś na wysokościach, wyżej od gwiezdnych konstelacji. Jakbym była muszlą perłopławu, a te krople – perłami, których jestem pełna.
Jerzy Żmudziński

Bożena Knecht ukończyła Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie w 1982 roku. Uczennica prof. Witolda Damasiewicza.
Od 1984 roku pracownik Muzeum Narodowego, od 2001 roku członek Związku Polskich Artystów Plastyków.