Katarzyna Swinarska - ,,Pocałujemy się w usta"
05.05.09 - 31.05.09, otwarcie: 05.05., godz. 20:00
Cafe Kulturalna, PKiND Plac Defilad 1, Warszawa
Wystawa ,,POCAŁUJEMY SIĘ W USTA" dotyka wrażliwości i romantyzmu ulicy: bohaterowie filmów, bohaterowie billboardów, graffiti na łuszczącym się murze - czyż nie to właśnie kształtuje nasze tęsknoty i pragnienia?
Malarstwo Kasi Swinarskiej eksploruje cienką granicę pomiędzy popem, kiczem, czymś co nas zewsząd otacza, co jest publiczne i dawno sprostytuowane, a delikatną tkanką, prywatną historią, konkretnym odniesieniem. Nie stroni od estetyki świętych obrazków, popowych przebojów
i taniego romantyzmu spod sklepu ,,Społem".
Wystawa we współpracy z Galerią ART.
Ekspresja i realizm – za rzucającą się w oczy urodą i beztroską modeli na obrazach Katarzyny Swiniarskiej kryje się natężenie uczuć, często mocno seksualny podtekst. Pod warstwą młodzieńczej nonszalancji artystka wyraża prawdę własnego „ja” - zamaszyście malowane obrazy to zapisy jej stanów emocjonalnych. Najchętniej maluje kobiety – dziewczyny jak z filmów francuskiej nowej fali, czasami jak z teledysków MTV. Anonimowe twarze i sytuacje podpatrzone
w tramwaju i kawiarni lub po prostu znalezione w sieci trafiają do obrazu. Gioconda naszych czasów parkuje jeepa pod centrum handlowym.
„W jakimś kolorowym magazynie przeczytałam newsa: >Media donoszą, że Jessica X. myje włosy zaledwie dwa razy w miesiącu..<. Konsternacja, zażenowanie…
W kolejnym akapicie czytam dalej: >Jednak manager artystki stanowczo dementuje…< Uff, co za ulga, co za manager, kocham go, maluję go: przystojny brunet, trochę niechlujny i alkoholik, pali papierosa, a poza tym niewiele robi, niewiele mówi… wystarczy że jest i że dementuje wszystkie złośliwe plotki na temat artystki. I tak z przypadkowej karuzeli odczuć może powstać obraz, chociaż przeważnie najpierw szukam zdjęć, nie słów. No i mężczyzn maluję bardzo rzadko, kobiety wyrażają znacznie więcej. Ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła zamknąć się w pracowni
z jakąś kobietą, a na dodatek kazać jej się rozebrać i tkwić w bezruchu - to jest sytuacja wyjątkowo poniżająca, wręcz sadystyczna, a przy tym powiedzmy sobie szczerze - mało naturalna.
Wolę malować z fotografii. Jesteśmy otoczeni zdjęciami, ludzie pstrykają zdjęcia komórkami właściwie bez przerwy. Taki jest nasz świat, ten świat mnie interesuje”.
Katarzyna Swinarska